FAQPomoc   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  www.1aolol.fora.pl 
Obecny czas to Pon 19:27, 25 Lis 2024  ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 RejestracjaRejestracja 
 

   Forum www.1aolol.fora.pl Strona Główna -> Gwiazdy Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
 To, co mówił pan od techniki...   
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Co byś zrobił/a, gdybyś zobaczył/a Orlanda Blooma z resztką kebeba na jezdni?
wezmę moje niezawodne autko i dobiję gościa
20%
 20%  [ 1 ]
stanę sobie... i popatrzę trochę... jek się męczy...
20%
 20%  [ 1 ]
ograbię go z kebeba. Chociaż zależy jeszcze, co ma w środku...
60%
 60%  [ 3 ]
czy ja mam zadzwonić po pogotowie?
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 5



$nowWhite
Wiceprezes Klubu Lolów   · Dołączył: 23 Paź 2007 ·  Posty: 98 · Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze scerej pocciwej wiochy

PostWysłany: Wto 20:16, 30 Paź 2007    Temat postu: To, co mówił pan od techniki...
Jak ja nie lubię Tokio Hotel. Twisted Evil Boolvers!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry      Zobacz profil autora

cela
Nie-Lol   · Dołączył: 01 Lis 2007 ·  Posty: 19 · Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z planety Ziemia(chyba)

PostWysłany: Sob 4:46, 03 Lis 2007    Temat postu:
A kto lubi??????????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry      Zobacz profil autora


gosiaczek@gosiaczek
Nie-Lol   · Dołączył: 23 Paź 2007 ·  Posty: 7 · Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 20:18, 13 Lis 2007    Temat postu:
Chyba nikt... ja nie wielu:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry      Zobacz profil autora


$nowWhite
Wiceprezes Klubu Lolów   · Dołączył: 23 Paź 2007 ·  Posty: 98 · Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze scerej pocciwej wiochy

PostWysłany: Sob 22:51, 15 Gru 2007    Temat postu:
Ale za to kocham Chestera z Linkin Parku!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry      Zobacz profil autora


$nowWhite
Wiceprezes Klubu Lolów   · Dołączył: 23 Paź 2007 ·  Posty: 98 · Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze scerej pocciwej wiochy

PostWysłany: Sob 22:54, 15 Gru 2007    Temat postu:
6 ich jest: Chester, michałek,robercik,józek,dawidek-fenix i słynny brad delson który zawsze na wigilię przygotowuje wolne miejsce "dla wędrowca" (a imiona spolszczyłam)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry      Zobacz profil autora


calineczka
Prezes Klubu Lolów   · Dołączył: 23 Paź 2007 ·  Posty: 66 · Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ul.Pearl Jam

PostWysłany: Wto 22:20, 18 Gru 2007    Temat postu:
czyli: Chester, Mike, Rob, Joe, Phoenix i Brad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry      Zobacz profil autora


Kaja
Gość   ·  ·   · 
PostWysłany: Sob 22:51, 19 Sty 2008    Temat postu:
A ja kocham piosenki Avrilki
Powrót do góry     


aaa4
Nie-Lol   · Dołączył: 10 Paź 2018 ·  Posty: 4 · Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:17, 26 Paź 2018    Temat postu:
-W porzadku, pierdolo! - krzyknal Vincent. - Czas umierac.

Ben rozplaszczyl sie na szczycie skaly. Prawdopodobnie lezal pod takim katem w stosunku do ziemi, ze nie bylo go widac, mimo to czul sie odsloniety. Wstrzymawszy oddech, zaczal nasluchiwac, lecz nie uslyszal niczego procz monotonnego brzeczenia tysiecy owadow. Rozejrzal sie. W otoczeniu roslo sporo wysokich drzew, mahonie i eukaliptusy, wsrod gestego poszycia, siegajacego szesciu lub siedmiu stop, ale szansa na ucieczke przepadla. Jego jedyna nadzieja bylo starac sie zostac niewidocznym i modlic sie, zeby Vincent przeszedl tuz pod nim albo zeby jakims cudem zaczal go szukac w innym kierunku.

Znow wstrzymal oddech. Tym razem cos uslyszal - szelest w zaroslach, niedaleko, z lewej strony. Vincent byl blisko... bardzo blisko. Ben przekrecil glowe, nie podnoszac jej. Przyciskajac policzek do skaly, spojrzal w kierunku, skad doszedl go szelest. Poszycie sie ruszalo, zas sprawca tego ruchu szedl w jego kierunku. Jesli Vincent obszedl skale i wspial sie wyzej na zbocze, to koniec. Polowanie skonczone. Ben zdawal sobie sprawe z tego, ze powinien byl uciekac. Teraz jego jedyna szansa - do tego bardzo mala - bylo poczekac, az morderca znajdzie sie dokladnie pod nim, a potem rzucic sie nan z gory.

Trzask lamanych galazek i szelest lisci krzakow z lewej strony slychac bylo coraz blizej. Lezac plasko, Ben przesunal sie najblizej krawedzi skaly, jak tylko sie dalo.

Vincent, slyszac nad soba ruch, skieruje luk w gore, starajac sie szybko strzelic. Ben uchyli sie przed strzala i skoczy na niego, probujac dosiegnac kolczana.

Zachowaj spokoj... nasluchuj... patrz... nie oddychaj... nie oddychaj.

Zdrowas Maryjo, laskis pelna.

Pan z Toba...

Teraz!



Dzwignal sie na kolana, gotow do skoku, lecz ponizej nie bylo Vincenta. Callahan ujrzal jasnobrazowego, zdziczalego psa, wychudzonego, o bialych lapach i dlugim, waskim pysku, ktory wywachiwal jakis slad w poszyciu. Ben poczul przyplyw nadziei. Moze Vincent poszedl w inna strone? Moze istniala jeszcze szansa na ucieczke? W tym momencie zostal trafiony z tylu. Strzala przebila miesnie u nasady karku, zesliznawszy sie po obojczyku; spod szczeki wystawal mu teraz grot i ze cztery cale drzewca.

Sila uderzenia rzucila nim w prawo. Runal na powierzchnie skaly, po czym spadl z niej. Wyladowal ciezko na boku, uderzenie pozbawilo go tchu. Katem oka widzial wystajacy z jego ciala grot strzaly i kawalek drzewca.

Swieta Maryjo, Matko Boza...

Matko Boza... modl sie za nami

grzesznymi teraz i w godzine smierci naszej...

Smierc jednak nie nadeszla, ani w tym momencie, ani w nastepnym. Przekroczywszy granice odczuwania bolu, Ben lezal bez ruchu, majac usta pelne lesnego podloza, a przed oczami zamglone zielenie i brazy otoczenia. W koncu katem oka dostrzegl jakis ruch.

-Tamto bylo za Cincinnati - powiedzial Vincent. - A to za wszystkich przemadrzalych dupkow na swiecie, ktorym sie zdaje, ze potrafia przechytrzyc innych.

W ostatnim przeblysku jasnosci umyslu wzrok Bena sie wyostrzyl. W odleglosci pietnastu jardow ujrzal upiora, pomalowanego kamuflujaca farba, ktory szczerzyl zeby, podnoszac luk i napinajac cieciwe. Nagle Vincent odrzucil glowe do tylu i uderzyl sie po policzku, jakby ugryzl go owad.

-Co, do chole...?

To byly ostatnie slowa mordercy. Krzyk nagle sie urwal. Gdzies wsrod drzew blysnelo dlugie, cienkie ostrze, ktore przebilo mu szyje raz i drugi. Krew z przecietej aorty trysnela strumieniem, nim jeszcze Vincent zaczal sie [link widoczny dla zalogowanych]
Z rozszerzonymi ze zdziwienia oczami Behemot runal na ziemie - martwy, zanim zdazyl jej dotknac.

Nie mogac w pelni pojac tego, co sie stalo,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry      Zobacz profil autora
   Forum www.1aolol.fora.pl Strona Główna -> Gwiazdy Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu

 Strona 1 z 1   
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
 Wybierz sortowanie postĂłw  
Wyświetl posty z ostatnich:   
Legenda
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin